Mało niestety jest gier komputerowych związanych z rowerami. A tych grywalnych to już w ogóle prawie nie ma. Jakiś czas temu trafiłem na grę przeglądarkową o tytule Victorian BMX: Death on wheels. I jest całkiem przyjemna.
Jest zrobiona niczym oldschoolowe platformówki, widok z boku, ekran się przesuwa wraz z poruszaniem się naszej postaci. A cóż to za postać? Otóż to sama Śmierć z kosą i jeżdżąca na BMXie :)
Oprawa graficzna i muzyczna jest bardzo klimatyczna. Minimalistyczny, czarno-biały, wiktoriański świat i gitarowe brzmienia wspaniale komponują się ze sobą i tworzą świat ze specyficznym poczuciem humoru.
Co najważniejsze gra jest bardzo miodna, czyli grywalna, że hoho ;) Idealna na krótkie sesje w przerwach od pracy, jak i na dłuższe serie w celu wyśrubowania rekordów. Punkty dostajemy za robienie tricków, zbieranie zagubionych duszyczek i przeróżnych bonusów, takich jak choćby głowa królowej :)
Jest sporo poziomów różniących się od siebie ułożeniem trasy. Mamy ograniczony czas na pokonanie każdego z nich. Gleba kończy się naszą śmiercią - bardzo widowiskowym rozpadnięciem się na kości. Sterowanie jest bardzo proste i po paru minutach można już wymiatać i czerpać radość z gry.
Tak więc polecam zdecydowanie tego zjadacza czasu :)
Ocena końcowa TrzeciegoKoła:
9/10
Aha, najważniejsza informacja, w grę można bezpłatnie i legalnie grać na stronie: http://games.kalais.net/victorian-bmx/
Miłej zabawy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.