Wstęp
Ramones to dość specyficzny sprzęt, rzadko spotykany, rzekłbym dość niszowy. Wydaje mi się, że sprzedaż tych rowerów jakoś super nie idzie. Ale nie jest to dziwne. Jest to tzw. funbike, rower do wszystkiego. Można nim pojechać do skateparku, na tor do fourcrossu, na pumptrack, zrobić sobie przejażdżkę xc po lesie, pośmigać na lokalnej trasie dh. Skacze się też bardzo dobrze. Jednak w żadnej z tych rzeczy nie będzie najlepszy, bo do jednej dyscypliny zbyt ciężki, do innej za duży. Zawsze jest coś. No bo jak coś jest do wszystkiego, to jest do...
Rower idealny?
Ale akurat dla mnie to idealny rower (mój zmodyfikowany model z 2010). Ale ja nie startuję w żadnych zawodach i mam zapędy w stronę ekstremalnej jazdy. Liczy się tylko dla mnie czysty fun, radość pokonywania wszelkich tras i możliwość wyszalenia się na nietypowych miejscówkach. Przy tym sprzęcie jestem spokojny i wiem, że wytrzyma skoki i dropy, a jednocześnie nada się na 100km wycieczkę. Jest wszechstronny. Waga 13,5kg może nie jest piórkowa, ale też w niczym mnie nie ogranicza.
Moim zdaniem to naprawdę świetny rower dla wielu osób, które mieszkają z dala od gór i chcą mieć 1 rower do wszystkiego. Można na nim wyskoczyć na lokalne, bardziej ekstremalne, traski, czy też pojeździć zwyczajnie po lesie.
Problem? Cena.
Niestety w popularności, mam wrażenie, że zawsze przeszkadzała mu cena. Od początku była dość wysoka, nie licząc posezonowych wyprzedaży, wahała się od 800 Euro (ok 3400 zł) za najtańszą wersję z RST Omega 120mm i SRAM x4 na pokładzie (mega słabo, w tej wersji praktycznie wszystko do wymiany), przez 1200 euro (Sektor TK, SRAM X5/7), do 2100 Euro (ok 8800 zł) za stalową wersję z Rockshox Revelation RL Dual Air 150mm i Shimano XT. Dodatkowo z roku na rok Commencal (producent) ładował coraz gorsze części, a cena zostawała bez zmian, lub nawet szła do góry.
Na polskie warunki, moim zdaniem to zaporowe ceny. Za 8800 można mieć już nowego fulla na całkiem dobrych częściach, a za 3400 złożyć nieporównywalnie lepszego (do Ramonesa AL2) sztywniaka.
Ramones 2014? Meta HT?
W tym roku Commencal podjął nową strategię marketingową. Zmienili nazwę z dzikiego Ramonesa na Meta AM HT. Dzięki temu ma sprawiać wrażenie, że jest to hardtailowy odpowiednik Commencala Meta AM, czyli bardzo popularnego roweru z pełnym zawieszeniem do Enduro.
Ludzie się na to łapią, widziałem na kilku forach podjarkę, że Meta HT taka fajna, że już zaraz kupują itp. Trochę mnie to śmieszy, bo Ramones jest na rynku od dawna, ale dopiero po zmianie nazwy wzbudził większe zainteresowanie. Nawet w materiałach reklamowych jest napisane "Meta HT, znana wcześniej jako Ramones (...)", co jasno wskazuje na kontynuację serii, a nie zupełnie nowy rower.
Wcisnęli do tej "Mety", popularne wśród producentów i stojących za nimi marketingowców, koła 650B, regulowaną sztycę i... podnieśli cenę. Teraz wszystkie Ramonesy kosztują, odpowiednio, 1500, 2000 i 2200 Euro za AL1 (HT AM1), AL2 (HT AM2) i CR-MO.
Commencal Meta HT AM2 |
Commencal Meta HT AM1 |
Commencal Meta HT CRMO |
Meta HT, dla kogo to właściwie?
Dla mnie osobiście te rowery straciły już zupełnie sens. Koła 650B, większe niż "standardowe" 26 cali, sprawiły, że rower stracił wiele ze swoich atutów. Pump track i four cross już nie będzie na nim taki zabawny, pompowanie i wchodzenie w ciasne bandy będzie wymagać więcej wysiłku. Moim zdaniem na takie miejsca nawet lepiej mieć jeszcze mniejsze koło niż 26 cali, a nie większe.
Lokalne trasy dh/fr? Moim zdaniem tu też 650B się nie sprawdzi. Zazwyczaj na tego typu miejscach jest nawciskane jak najwięcej przeszkód i ciasnych zakrętów, żeby jak najlepiej wykorzystać małą górkę. W większości przypadków, przyjemniej będzie na małym rowerze z mniejszymi kołami, ponieważ będzie zgrabniej pokonywał takie przeszkody i np. mniej wysiłku włożymy w płynne przejścia z band w hopy, i odwrotnie.
Dirtowe hopki i hopy? No tu chyba nawet nie muszę nic pisać.
Jedyny plus większych kół wychodzi na leśnych, łagodnych trasach. Ale jeśli tylko na tym nam zależy, lepiej kupić coś lżejszego stricte do XC/Trail, i to nawet w wersji z jeszcze większymi kołami, czyli 29 cali.
Ok, to tyle o lokalnych trasach, a co jeśli ktoś mieszka w górach? Napiszę krótko. Na góry po prostu sztywniak się nie nadaje, nie ważne jakie ma koła. Takie moje zdanie. Oczywiście da się jeździć na hardtailu wysoko ponad poziomem morza. Sam to robiłem przez 2 sezony. Ale nikt mnie nie przekona, że jest to przyjemniejsze niż jazda na fullu. Mówię tu o jeździe w terenie, po nierównościach, po korzeniach i kamieniach, o All Mountain i Enduro, do którego niby Meta AM HT, były Ramones, ma być przeznaczony. Mieszkając w górach w życiu bym nie pomyślał, żeby się męczyć na takim sztywniaku. Pełne zawieszenie i, w zależności od naszych upodobań, rower o skoku w przedziale 100/100mm do 200/200mm jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Tył roweru po prostu musi się uginać, jeśli chcemy szybko, płynnie, i przyjemnie pokonywać górskie trasy.
Ale to nie wszystko... Rockring? ISCG?
Macie już dość narzekania? To jeszcze nie koniec ;) Przez te wszystkie lata istnienia Ramonesa, Commencal nie ogarnął, że Ramones potrzebuje mocowania ISCG. Umożliwia ono zamontowanie napinacza. Sztywniak do agresywnej jazdy bardzo potrzebuje napinacza. Dzięki niemu nie trzeba co chwila bawić w się zakładanie łańcucha. U mnie, jeśli mam zdjęty napinacz, łańcuch ląduje na suporcie, wciśnięty między blat a ramę, notorycznie po każdej glebie, czy mocniejszych wybojach, lub przynajmniej spada samoistnie na mniejszy blat.
Commencal Meta HT AM2 |
Niestety wersje aluminiowe, zarówno stare Ramonesy, jak i Meta HT AM na przyszły rok, nie zawierają mocowania pod ISCG. Mają je tylko stalowe, najdroższe, wersje.
Następny problem, to brak basha, tudzież rockringu. Ten kawałek plastiku, lub aluminium, chroni przednie zębatki przed latającym kamieniami, leżącymi w poprzek drogi kłodami i masą innych rzeczy, które chcą nam je pogiąć i zniszczyć. Stare modele to miały, czemu zrezygnowano z nich w nowych? Nie wiem i nie dostrzegam w tym żadnego logicznego wytłumaczenia.
Commencal Meta HT AM1 |
Coś pozytywnego o Ramonesie 2014?
Hmm, co znalazłem "na plus" to regulowana sztyca. Jest w każdym, nawet najtańszym, modelu na 2014. Super! Tego na maxa mi brakuje w moim Ramonesie. Tu cudo się przydaje niesamowicie, szczególnie w terenie gdzie zjazdy przeplatają się z podjazdami, lub katujemy lokalną, małą górkę bez wyciągu. Siodło w górę, siodło w dół, siodło w górę... z normalną sztycą nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie co chwila zmieniać wysokości siodła. Regulowana rurka daje w takiej sytuacji niesamowity komfort.
Commencal Meta HT CRMO |
Podsumowanie
Mam wrażenie, że Commencal zupełnie się zagubił z tym rowerem. Wciska słabą, marketingową papkę. Niestety wiele firm rowerowych robi coś takiego. Przeglądam systematycznie modele od różnych producentów, i często widzę dziwnie poskładane rowery. Nagminne stało się tworzenie nowych "standardów", i nie mówię tu tylko o kołach, ale praktycznie o każdej części. Z roku na rok robi się tego coraz więcej - napęd, główki ram, suporty, sztyce itd itp. Czy jest nam, użytkownikom rowerów, to niezbędne? Nie sądzę. Mam często wrażenie, że to tylko sztuczne napędzanie rynku przez speców od marketingu, i wmawianie klientom, że potrzebują nowych rowerów i nowych części. A co Wy o tym myślicie? I jak postrzegacie Ramonesa (Meta HT) 2014? Zapraszam do wypowiadania się komentarzach :)
Źródło zdjęć: http://www.commencal-store.co.uk
Zobacz też:
Niestety to jest normalka, że wszystkie firmy mają coraz droższe rowery i słabsze części. NS właśnie pokazał ceny Fuzza, 10k za rower z domainem????? Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Marketingowcy patrzą tylko w te excela, zamiast wyjść na rower i zobaczyć, że połowa ich pomysłów nie ma sensu!11!!
OdpowiedzUsuń