czwartek, 23 października 2014

Czemu kupowanie rowerowych (i nie tylko) rzeczy w internecie jest lepsze?

Jakoś tak wyszło, że w ostatnim tygodniu wylądowałem w 8 różnych sklepach "specjalistycznych". Generalnie nie ciepię tracić czasu szwendając się po przeróżnych ośrodkach detalicznych. Totalnie nie czaję jak można lubić spędzać czas w centrach handlowych. No ale czasem trzeba...

Pierwsza historia
Potrzebowałem klej do gwintów. Zapobiega samoistnemu odkręcaniu się śrub. Normalny produkt. W rowerze można użyć np. do tarcz hamulcowych, czy niektórych śrub w zawieszeniu. Najbliżej mam Obi, więc jako pełnej maści leń tam się udałem. Chwilę poszukałem sam. Nie znalazłem. Pytam więc obsługę, po kolei, z różnych działów - kleje, śruby i informacja ogólna. Dwóch pierwszych wywaliło oczy na zewnątrz:
- Co? Klej do gwintów? Nie słyszałem nigdy o czymś takim. Nie mamy.

Trzeci mnie skierował do tych, co nigdy o czymś takim nie słyszeli :)

Druga historia
W sumie z czystej ciekawości wszedłem do Go Sportu. Lubię czasem popatrzeć co tam rowerowego mają. Zazwyczaj nic :) Tak też było i tym razem. Chodzę sobie po całym sklepie przeglądając asortyment i wszystko było by ok gdyby nie... Gollum. Chodzi za mną, mój drugi cień. Jak w jakimś filmie. Gdy się zatrzymuję to gość idzie kawałek dalej, po czym momentalnie wychyla się zza regału. Śledzi każdy mój ruch. Nie zapyta, czy w czymś pomóc - tylko patrzy. Chyba sprawdza czy czegoś nie kradnę...

Trzecia historia
Kolej na Intersport. Tu przynajmniej nie ma Golluma. Gdy zaczynam się kręcić dłużej po dziale rowerowym pracownik podlatuje z pytaniem czy mi w czymś pomóc. Żeby nie tracić czasu dopytuję się o plecak rowerowy. Super, jest parę modeli. Nawet znalazł się Deuter, którego zakup rozważam. Popatrzyłem na ceny - totalny galimatias. Niektóre rzeczy naprawdę tanio, niektóre prawie 2 razy droższe niż w necie...

Czwarta historia
Chciałem zakupić płatki mydlane. Wydaje mi się, że to normalny produkt, żaden tam unikat. Mi akurat jest potrzebny do prania ciuchów rowerowych. W Realu są ogromne działy z proszkami, mydłami, produktami dla dzieci itp. Szukam, szukam. Nic. Podchodzę do człowieka, który wypakowuje towar na półki, i pytam o te płatki. Pan Roman z niekrytym zdziwieniem:
- Co? Płatki mydlane? Pierwszy raz słyszę. Może niech Pan spyta kogoś kto tu pracuje.

Lol! To co on tam tak hobbystycznie wykłada wszystko?

Na wszelki wypadek szukam osoby z napisem Real. Pani nic nie wie, ale jeszcze krzyczy do rozkładającej towar:
- Henia! Mamy płatki mydlane?
Henia również rozdziawiła buzię i ze zdziwienia powiększyły się jej ślepia:
- Płatki mydlane? Nie!

Piąta historia
Lokalny sklep rowerowy, pełny fajnych rzeczy. Ok, trzeba wspierać lokalne firmy - myślę sobie. Kupię łańcuch SRAM. Są dwa modele. Te same liczby w nazwie, tylko jeszcze dodatkowo jakieś literki. Pytam jaka jest różnica między nimi. Nikt nie wie. Ogólnie sprawiają wrażenie, jakby woleli żebym nie zawracał im głowy. Szperam po necie. Ok, różnią się jakąś powłoką. Ale zaraz, cena. W necie łańcuch z WYŻSZEJ (X0 vs X9) grupy sprzętowej kosztuje mniej...

Szósta historia
Potrzebowałem paru wkrętów M3 (piny w pedałach) oraz kilka śrub z gwintem 1/4 cala (do aparatu/kamery). Mam 3 sklepy w okolicy, stricte ze śrubami i ogólnie artykułami metalowymi. Zgadnijcie co? W żadnym nie było ani poszukiwanych przeze mnie wkrętów, ani śrub...

Podsumowanie i konkluzja - czemu wolę zakupy przez internet?
Generalnie skończyło się tak, że wszystkie poszukiwane rzeczy kupiłem... przez internet. Następnym razem też tak zrobię. Szkoda mi czasu na podróżowanie po sklepach, w których i tak jest ograniczony asortyment, a obsługa w niczym nie jest w stanie pomóc. Do tego często czuję się jak intruz.

Poniżej mała tabelka porównawcza:

OPCJA INTERNET SKLEP STACJONARNY
Ceny Możliwość szybkiego porównania i łatwe wybranie oferty z najniższą ceną. Nie trzeba znać na pamięć cen wszystkiego. Bez znajomości cen rynkowych nie wchodź. Możesz trafić okazję, ale możesz też zapłacić dwukrotną wartość produktu.
Dostępność produktów Wszystko co zostało wyprodukowane. Bardzo ograniczony asortyment.
Informacja na temat produktów Zazwyczaj dokładne opisy funkcji/zastosowania/przeznaczenia itp. + zawsze można sprawdzić opinie na blogach i forach. Często brak wiedzy pracowników o danym produkcie i brak opakowania z informacjami. Próby wciśnięcia tego co zalega na półkach, a nie tego co najlepsze dla Ciebie.
Możliwość przymierzenia/dotknięcia Brak. Ale można zamówić np. 2 rozmiary od razu i jeden odesłać. Teoretycznie największy (i jedyny) plus sklepów stacjonarnych. O ile dany produkt jest w takim sklepie...
Czas i koszt zakupów Zdecydowanie szybciej. Nie trzeba nigdzie jechać, stać w korkach itp. Dostawa prostu do domu. Minus to koszt dostawy, chociaż czasem jest bezpłatna. Często nawet z kosztem dostawy jest taniej niż w sklepie stacjonarnym. Zdecydowanie zabiera więcej czasu. Trzeba znaleźć, dojechać/dojść. Mieszkając w małej miejscowości dojazd do dobrze zaopatrzonego sklepu w innym mieście może być nawet droższy niż dostawa do domu...
Gollum Brak. Może występować. Czasem w stadach.

W sumie już od dawna zdecydowaną większość rzeczy kupuję przez net. Ostatni tydzień jeszcze mnie tylko upewnił, że to dobra decyzja...



Jeśli podobał Ci się ten artykuł, mogą Cię też zainteresować:

9 komentarzy:

  1. Taka prawda. W stacjonarnych sklepach kupuję tylko cywilne szmatki, piwo i jedzenie XD . Rowerowe sklepy odstraszają przede wszystkim cenami. Słaba i niedoinformwana obsługa jakoś bym przeżył, ale ceny zazwyczaj są mocno przegięte. W większoći brańży tak jest - zabawki, elektornika, częsci do samochódów czy motocykli. Często sięnawet bardziej opłaca coś kupić z Niemiec czy nawet USA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerowe sklepy zachęcają właśnie cenami. Jeszcze mi się nie zdarzyło żeby sprzedawca nie zaokrąglił ceny o parę zł w dół. Owszem czasami zdarza się coś drożej ale jeśli mogę mieć coś taniej to czemu nie. Nie będę też składał zamówienia na pancerz i końcówki czy noski do okularów bo przesyłka wyjdzie mnie drożej niż to wszystko warte.

      Usuń
  2. Handel tradycyjny wymiera. Powodów jest wiele - ceny, dostępność towarów, niewykwalifikowana obsługa, wygoda. Sklepy, które nie skupią się na handlu w internecie szybko wyginą. Ja też już od dawna nie chodzę do molochów, ani lokalnych sklepików, bo po prostu szkoda na to czasu. Czasem nawet wolę zapłacić więcej, a zaoszczędzić sobie czasu i irytacji, których doświadczam często kupując stacjonarnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący wpis! Ponieważ interesuję się kolarstwem i uprawiam triathlon znalazłam kilka przydatnych informacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe zestawienie- na pewno problem jest bardzo na czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazwyczaj sprzęt rowerowy kupowałem w internecie, od czasu jak znajomy zaczął pracować w fajnym sklepie kupuję u niego. Za trenażer Elite Novo Force zapłaciłem nie wiele więcej niż przez net (mówię o najtańszych sklepach) - miałem na drugi dzień, otworzyłem pudło na miejscu, znajomy pokazał co i jak. Wiem że trochę przepłaciłem (tak zawsze mam rabat od ceny na półce) ale dałem zarobić znajomemu który jest klientem mojej firmy - on mi daje zarobić, ja jemu :) Do tego drobne usterki przy rowerze mam usuwane gratis (oczywiście jeżeli nie trzeba części).
    Inne przedmioty, książki, sprzęt biurowy, środki czystości, żarówki, świetlówki, tusze, tonery, sprzęt komputerowy, sprzęt specjalistyczny nawet meble biurowe i specjalistyczne kupuję przez neta - taniej i szybciej, bez wychodzenia z pracy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się zdarza przy porównywaniu cen patrzeć czy ktoś z mojego miasta tego nie sprzedaje i jest gdzieś gdzie będzie mi po drodze.

    Ale czy tak czy siak ceny sprawdzam na necie. W sklepach ogólnosportowych można się naciąć na łańcuchy dwa razy droższe niż w sklepach rowerowych (o internecie nie wspominając).

    Dla mnie olbrzymim plusem internetu, oprócz cen, jest to, że mogę kupić dokładnie to czego chcę. Potrzebuję np. opon Schwalbe Kojak, gdzie ja je teraz znajdę w Łodzi? Może i bym gdzieś znalazł, ale straciłbym na to pół dnia, albo pół godziny na obdzwanianie sklepów. I pewnie i tak bym ich nie dostał.

    To że w sklepach stacjonarnych nie ma kosmicznego wyboru, to normalna sprawa, przecież na rynku jest masa sprzętu, a oni nie mogą mieć wszystkiego. Sklepy internetowe też nie mają, często współpracują z kilkoma producentami i to mają w ofercie. No ale mamy setki sklepów na wyciągnięcie myszki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja lubię kupowaś stacjonarnie, ale tylko u zaufanych osób. Podoba mi się twoja strona, nie powiem, dużo informacji podanej w przystępny sposób. Będę zaglądał częściej, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis i cenne porady :) Idealne dla mnie jako długoletniego rowerzysty

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!