To było moje 4 lub 5te wyjście na rower po wypadku i rehabilitacji, więc jeszcze bez szaleństw. Szczególnie, że wcześniej już zdążyłem się wywalić parę razy na lodzie :D
Pogoda była bardzo ciężka, zostawienie roweru na czas ustawiania statywu, kadrowania itd. kończyło się totalnie zasypanym siodełkiem (i resztą roweru też). Pod puchem była zmrożona ziemia i lód, więc było na maxa ślisko. Parę dni wcześniej tam jeździłem i były świetnie udeptane, twarde ścieżki. Szkoda, że nie zdążyłem tego nagrać. Pięknie można było ślizgiem wchodzić w zakręty.
Śnieg tak sypał, że za każdym razem gdy przetarłem ścieżkę lecącą w dół, w drodze powrotnej już była przysypana. Syzyfowa praca ;) Więc zdecydowałem nagrać takie lajtowe jeżdżenie po prostu :) Miałem szczęście, bo od następnego dnia temperatura mocno się podniosła w Warszawie, i śnieg zniknął w mgnieniu oka. A bardzo mi zależało chociaż na kilku białych ujęciach.
Jak zawsze, musiało mi się coś przydarzyć ;) Przy wsuwaniu kamery do mocowania na klatkę nacisnął się zoom. Poleciał do oporu, i to zoom cyfrowy. Zauważyłem to dopiero po skończeniu filmowania. Efekt tego był taki, że cały materiał nagrywany z pierwszej osoby to rozpikselizowana śnieżna droga :( Wszystko do wyrzucenia.
Na szczęście normalne ujęcia wyszły ładnie, oto króciutki teaser:
To jeszcze nie wszystko na dziś :) Nie mam GoPro, ani specjalnych szelek, więc kombinowałem już od dłuższego czasu jak zrobić metodami domowymi mocowanie kamerki na klatkę. Było parę prób, najpierw nagrywała się tylko ziemia, później tylko niebo ;) To już chyba 4ta modyfikacja mojego systemu. Zamknąłem się w koszcie całkowitym około 3 złotych (słownie trzech złotych) :D Oto efekt:
Od czasu tego filmu dołożyłem jeszcze jedno usztywnienie do konstrukcji, bo jak widać, szczególnie pod koniec filmu, przy pedałowaniu pod górkę trzęsie się obraz. Całość waży jakieś 100-150g i jest wczepiana w plecak, z którym i tak zawsze jeżdzę.
Jak Was interesuje to mocowanie, to dajcie znać w komentarzach, to może się zmuszę do napisania posta ze zdjęciami, i instrukcją, jak wykonać takie cudo ;)
Pieknie padalo :)
OdpowiedzUsuńA to mocowanie na klate, to plecak masz z przodu zalozony?
Nie, hehe. Po prostu plecak ma takie dodatkowe mocowania, na pasie i klatce.
OdpowiedzUsuńMógłbyś opisać to mocowanie? Sam się zastanawiam od dłuższego czasu i może by mi to pomogło. ;)
OdpowiedzUsuńOk, napiszę posta niedługo.
OdpowiedzUsuńJa tez poprosze o tutorial :D
OdpowiedzUsuń