wtorek, 4 czerwca 2013

Co się dzieje z trasą rowerową, gdy nikt po niej nie jeździ

Pamiętacie projekt zbudowania singletracka na warszawskiej Kazurce? Na pewno pamiętacie, bo napisałem o tym sporo postów. Poza tym po prawej stronie bloga jest cały czas banner zachęcający do pomocy. Niestety prace stanęły, i to na ponad 3 tygodnie. Dziś tam wpadłem i moim oczom ukazał się smutny obraz.


Większość trasy zarosła, i to tak dość konkretnie. Najbardziej szkoda największej bandy, poprzebijały się przez nią przeróżne roślinki.

02. :(

03. Szerszy plan

04. Tak to wyglądało parę tygodni temu

Niestety mnie złapał jakiś wirus, i przez 2 tygodnie siedziałem w domu, a później jeszcze byłem na tyle osłabiony, że nie w głowie było mi latanie z łopatą. Poza tym praca i mój prywatny projekt (tym razem nie rowerowy) zjadają dużo czasu i coraz ciężej wygospodarować czas na takie zabawy.

Ale i tak nie porzucam "Kobry", singletrack tam będzie! :) Choćby nie wiem co :)

Jednak naprawdę by się przydała jakaś pomoc :( Samemu ciężko to idzie niestety. tu, na dole, w komentarzach nadal możecie się wpisywać z terminami, kiedy możecie pomóc. Poza tym można pomóc i bez kopania, wystarczy przejechać się w dół parę razy i już zawsze trochę przymuli to rozrost flory.

Postanowiłem w tym tygodniu poświęcić sporo czasu na tego singla, codzienne deszcze...

05. Codziennie pada i błotko jest wszędzie

...sprawiają, że wszystko jest rozmoknięte, i stosunkowo łatwo się kopie. Stosunkowo, bo nadal jest to wyczerpujące. Dziś po 2 godzinach nie miałem w ogóle siły, ehh. Chęci do kopania dalej były, ale energii brakowało.

Dziś wyorałem początkowy zjazd...

06. Szczyt Kazurki

...i poprawiłem pierwszy łuk (brak foty). Roślinność praktycznie wszędzie utrudnia płynny przejazd. Całość jest do zdecydowanego poszerzenia. Najlepiej zachowały się elementy trasy, gdzie było totalnie wszystko przekopane - ścięte garby i wcięcia w zbocze górki. Najgorzej się prezentują fragmenty, gdzie tylko lekko była wyjeżdżona trawa.

W tym tygodniu zamierzam być codziennie na Kazurce, i ulepszać traskę. Trzeba się spieszyć, bo od następnego tygodnia mają być wielkie upały i będzie się dużo ciężej pracować. Raz że gorąco, a dwa że ciężej się kopie wysuszoną kazurkową glebo-glinę.

Mam nadzieję, że jutro będę mógł chodzić. Zaliczyłem dziś porządne przysadzenie kolanem, i górną częścią piszczela, w pedał. Przez tą trawę nie widziałem dziury, i po wpadnięciu w nią ześlizgnęła mi się noga z pedału i przywitała się z pinami. Buty całe były w błocie od kopania i słabo trzymały. Rośnie mi właśnie drugie kolano ;) Ale nie takie rzeczy się przeżyło ;)

Ah, tutaj jeszcze odnalezione ostatnio na dysku, ujęcie z jednego z ostatnich dni kopania, Artur przy pracy (dzięki za pomoc, pozdro!).

07. Ostatnia prosta

08. Przekopywanie ostatniego odcinka ostatniej prostej ;)

A pamiętacie dzień pierwszy? Hehe, sporo tych roślinek urosło od tamtego czasu ;)

09. Ujęcie z początków prac

Chętni do pomocy zgłaszać się tutaj! :)


Zobacz też:

3 komentarze:

  1. Siłą wiosny Panie ;)

    Trzymam kciuki za projekt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki! Nam tez jedna traska zarosla w lesie. Trzeba było wycinac galezie drzew i trochę pokopać.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas jest tak samo, ale wiadomo, las to co innego, nowe drzewa raczej nie zdążą wyrosnąć, a trasa jest tak przeorana ze nawet trawka nie da rady. Mimo tego przyjeżdżając na wiosnę można się nieźle zdziwić.

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!