Od razu napiszę, że nie był to wypad rowerowy, a bardziej urlopowo romantico-turistico ;) z dziewczyną, ale nazbierałem trochę ciekawostek stricte rowerowych i na nich się dziś skupię.
1. Wypożyczalnia miejskich rowerów
Na początek popularne w wielu europejskich miastach, również w polskich, rowery miejskie stojące na ulicy. Tutaj spory zonk, bo aby wypożyczyć takie dwa kółka potrzebny jest dowód świadczący o obywatelstwie hiszpańskim. Tak więc jako turysta możemy co najwyżej popatrzeć na te wymyślne twory. Cyknąłem kilka fotek, całkiem ładnie się prezentują w tych stojakach. Zwróćcie uwagę, że przednie koło jest dużo mniejsze od tylnego.
02. W całym mieście są takie stojaki... |
03. ...pełne rowerów... |
04. ...o różnej wielkości kół ;) |
05. Niestety tylko dla miejscowych. |
2. Inne wypożyczalnie
Turyści mogą skorzystać z prywatnych wypożyczalni. Jest ich trochę, ceny wahają się od 5-6 Euro za 2 godziny, 10-15 Euro za 24 godziny oraz 50 Euro za tydzień. Kask czy foteliki dla dzieci są zazwyczaj w cenie. Co mnie zdziwiło, to ceny składaków na malutkich kółkach są wyższe od wygodnego mieszczucha. Najdroższe są szosy i MTB. Te ostatnie to oczywiście produkty z najniższej półki, często coś pokroju marketowców.
06. Ulotki z wypożyczalni |
Można też skorzystać z opcji wypożyczenia roweru połączonego z zorganizowanym zwiedzaniem Barcelony. Koszt około 20 Euro za 3-godzinny trip. Poniżej zdjęcie takiej wycieczki :)
07. Zwiedzanie Barcelony na rowerach |
3. Jakich firm rowery typu MTB są popularne w Barcelonie?
Przez te 8 dni spotkałem sporo ludzi na rowerach górskich, głównie klimaty XC i AM. Rzuciło mi się w oczy, że bardzo dużo rowerów było firmy Orbea. W sumie nie jest to dziwne, gdyż jest to hiszpańska marka. Mocno zauważalne były też rowery B'Twin/Rockrider/Decathlon, nie tylko sztywniaki, ale i fulle. No i następna marka, która nie dziwi, bo jest jej pełno na całym świecie, to Specialized.
4. Downhill, Urban-Downhill, All-Mountain, Enduro
To jest coś z czym Barcelona zupełnie mi się nie kojarzyła. Szczerze? Jedyne co wiedziałem, to że leży nad morzem. A co jest w 3 pozostałych kierunkach? Otóż góry i wzniesienia! Najwyższy szczyt, Tibidabo, jest 512m npm co daje nam pięćset metrów realnego przewyższenia, bo przecież Barca leży nad samym morzem!
08. Miasto jest otoczone wzniesieniami |
09. Widzicie ten krajobraz za mną? Wg mapy stoję jeszcze w Barcelonie! Też się zdziwiłem. |
10. Widok z Tibidabo, akurat się rozpadało tego dnia. |
11. Następny ładny widoczek na miasto. |
Miasto płynnie wspina się we wszystkich kierunkach na góry, co przekłada się na świetne warunki do Urban Downhillu. Trzeba tylko uważać na turystów ;) Tysiące schodów, murków i stromych, ciasnych ulic - tak to właśnie wygląda. Na Tibidabo wjeżdza nawet kolejka torowa. Ma specjalne miejsca na rowery i może zabrać do 5 rowerów. Jeździ jakoś co 15-20 minut. Znalazłem kilka filmików w necie, tu widać jak dojechać (na początku):
Tu jest pokazana trasa dh/fr na Tibidabo:
W pobliżu Barcelony odbywają się nawet zawody! To jest trasa położona tak mniej więcej w tych górach za mną ze zdjęcia numer 9. A dokładniej w Sant Andreu de la Barca, 30km od Tibidabo:
A tu dla odmiany jest filmik Urban Downhill w wykonaniu prosów - Cedric Gracia & David Acedo:
Co prawda po szybkim rekonesansie uważam, że jest jeszcze sporo ciekawszych miejsc do Urban-DH niż to z filmiku. Np. drogi prowadzące do Parku Güell, oraz sam park. Do góry prowadzi mnóstwo ruchomych schodów, dzięki którym nie trzeba się męczyć z podjazdami na DH maszynie ;)
12. Oczywiście jest tam bardziej stromo i wyżej niż się wydaje, zdjęcia wszystko wypłaszczają :( |
13. Ruchome schody są praktycznie wszędzie, to dla turystów. |
14. Wow! |
Sam park jest niesamowity, zresztą jak wszystko co projektował Gaudi. Jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO i jest tam niestety zakaz jeżdżenia na rowerach, ale myślę że czasem sobie można pozwolić w porannych godzinach na szybki przelot ;) Masa klimatycznych ścieżek, ścianek, schodów, dropów i kamieni z których można się nieźle wybić, a później wjazd w te uliczki ze zdjęć powyżej.
15. Widok z Parku Güell |
16. Park inside |
W parku trzeba tylko uważać na policję śmigającą tam na motorach. No dobra, nie zachęcam do łamania lokalnego prawa, ale... taki przejazd jest ciekawy ;)
17. Policia |
Natomiast bliżej morza jest jeszcze wzniesienie o nazwie Montjuïc. 173m npm, są to realne 173 metry przewyższenia, bo górka praktycznie wchodzi do morza. Jest sporo schodów (w tym ruchomych) w drodze do Narodowego Muzeum Sztuki Katalońskiej. Jest też kolejka linowa, na pewno zabiera wózki z dziećmi, więc rower chyba też wezmą, ale tutaj nie mam pewności, nie pytałem. Tutaj poza Urban DH jest też trochę mini traili. Taki filmik znalazłem z tego miejsca, niestety nie ma tu z połowy miejscówek z tego wzniesienia, ale i tak sporo można zobaczyć:
Ah, no i zapomniałem napisać, tam gdzieś powyżej wstawiłem film z Cedric Gracia & David Acedo - Urban DH, to też Montjuïc. Dzieje się właśnie w okolicach Narodowego Muzeum Sztuki Katalońskiej.
18. Kolejka na Montjuïc |
Na dziś to tyle, zapraszam za kilka dni na drugą część relacji z Barcelony.
Edit:
Jest już część druga - klik.
Zobacz też:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.