Wczoraj straciłem dziewictwo. Tym razem z nocą. Było wspaniale. Towarzyszyła nam również tajemnicza lodowa księżniczka. Wypełniała cały las. Doprawiła ekscytującą przygodę nutką adrenaliny i niepewności. Czekam z niecierpliwością na ponowne, namiętne i długie, spotkanie.
Poważnie, nigdy jeszcze nie jeździłem rowerem w nocy po lesie, a słyszałem wiele dobrego o tzw. night ride'ach. Postanowiłem wreszcie spróbować. Temperatura około 0, żadnego śniegu za oknem. Wygrzebałem lampki, które były razem z
Commencalem w kartonie. Nigdy ich nie używałem, a to już ze 2,5 roku upłynęło od zrobienia
tego zdjęcia.
Kupiłem kiedyś czołówkę w Biedronce za jakieś grosze, głównie do majsterkowania. Super wygodna rzecz i bardzo pomaga przy pracy. Zakładasz na głowę i nie martwisz się, że będzie za ciemno. Udało się ją fajnie zgrać z kaskiem. Kupiłem jeszcze baterie do lampki w hipermarkecie. Kiedy ja ostatnio kupowałem baterie? Dziś już chyba wszystko ładuję przez USB, ewentualnie ładowarkę. 15zł za 2 baterie LR14? Wydawało mi się jakoś drogo, szybkie zerknięcie na Allegro - dokładnie ten sam model jest za 5zł. No tak... Tesco, o 200% drożej o.O
|
02. Budżetowy zestaw, który spokojnie się sprawdzi podczas nocnych wojaży |
Dobra, olać te sklepy. Wsiadam na rower, dojeżdżam do lasu Kabackiego. Patrzę, a tam niesamowicie dużo śniegu i... lód na każdej ścieżce. Normalnie inny świat. Wyglądało to jakby zima została tutaj przepędzona z zamieszkanych terenów Warszawy. Zmrożona pokrywa pod lekko podtopionym śniegiem była niesamowicie zdradliwa.
|
03. Tak wyglądała nawierzchnia w całym Lesie Kabackim |
Ale to było też jej największą zaletą. Super są takie trudne warunki. Gęba mi się cieszyła od ucha do ucha :D
|
04. Night Bike |
Najpierw trochę nerwowo mi się prowadziło. Widoczność ograniczona do zasięgu świateł. Drobne uślizgi kół co chwila. Kurczowo ściskałem kierownicę co wcale nie jest dobrym rozwiązaniem przy takich warunkach. Po jakiś 5 minutach poczułem pełny Zen :) Kierę trzymałem leciutko i prułem wśród drzew. Wow :) To uczucie, gdy bez żadnych problemów mkniesz po zlodowaciałych ścieżkach, otoczony mrokiem, brak słów by to opisać!
|
05. Takie tam drzewko |
Klimat lasu w nocy jest niesamowity. Polecam! Cały czas przewijało mi się przez głowę "Ale wypas, ale wypas" :)
|
06. Bo nie każde klimatyczne zdjęcie musi mieć super jakość ;) |
|
07. Klubowe światła w środku lasu ;) |
|
08. I następne drzewko |
|
09. Ciekawe czy projektanci z Biedronki przewidzieli takie użycie ich czołówki? |
|
10. To nie UFO! To ja lecę singlem w Lasku Kabackim :) |
I tak doszliśmy do końca mojego romansu z nocą. Był na tyle udany, że na pewno jeszcze go powtórzymy :)
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, mogą Cię też zainteresować:
Fajne to ostatnie ruchome foto. Od razu widać że na głowie masz LED a na rowerze klasyczną żarówę, która robi ten ciekawy efekt rozproszenia. Niedługo już tylko będą LEDy i nie zobaczyy już takich zdjęć.
OdpowiedzUsuńNa allegro zawsze jest duzo taniej niz w sklepach. A elektronika to juz w ogule. Pewnie kazdy tez widzial roznice w cenach czesci rowerywch.
OdpowiedzUsuńA baterii sie nie oplaca kupowac juz od dawna. Tylko akumulatorki. Raz kupujesz ladowarke i zapominasz o kupinie baterii.
Tyle, że nie zawsze każda elektronika dobrze działa z akumulatorkami. Wszystko zależy od sprzętu (czasem na instrukcjach obsługi jest napisane, czy lepiej używać baterii czy akumulatorków). Po pewnym czasie akumulatorki nie ładują się już do 100% i nie trzymają tak dobrze poziomu napięcia.
UsuńNa ruchomym foto wyglądasz jak pociąg, a nie UFO.
OdpowiedzUsuńNie mniej, widać, że nocna jazda wciągnęła nie tylko mnie.
Pozdro :)
Aż przypomniały mi się moje nocne, zimowe wypady... :) Z tym, że ja akurat w przeciwnym kierunku, bo na Młociny, jednak w nocy kierunek nie robi aż tak wielkiej różnicy ;) Tak jak piszesz, super przeżycie - widać tylko to, co oświetla lampka i niewiele więcej :) Trzymam kciuki za kolejne nocne jazdy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)