Oto trzecia, i ostatnia, część relacji z mojego wypadu do wspaniałego Sanremo. Dla tych co nie są zbytnio na bieżąco - tu jest
część pierwsza, a
tu druga. Na czym to ja skończyłem? Ah, wizyta w szpitalu. Trzeba było prześwietlić mały palec u dłoni po tym jak doznał bliskiego spotkania z lokalną skałą.
Day 6 (kontynuacja)
Pomimo, że szpital prezentował się bardzo urokliwie (zdjęcie powyżej) to szedłem tam z pewną dozą niepewności ;) Rok temu Czajko podczas gleby złamał szczękę. Swoją, nie w kasku. Lekarze z Sanremo zrobili prześwietlenie i nic nie zauważyli. O złamaniu dowiedział się dopiero w Polsce, gdy wszystko się już zrosło... Eee, trochę słabo...
Sam szpital różnił się znacznie od tych polskich. W poczekalniach zdecydowanie więcej siedzisk niż ludzi. U nas zawsze multum pacjentów musi stać. Zero też jakiś przepychanek, cwaniakowania i wchodzenia "tylko na chwilę", lamentów i narzekania wszechobecnego w naszych państwowych placówkach zdrowotnych. Tu wszyscy siedzą spokojnie i czekają na swoją kolej.
Dobra, ale nie będę Wam tu przynudzał o szpitalu... Pomimo bardzo słabego angielskiego lekarzy, i pielęgniarek, wszystko poszło całkiem sprawnie. Otrzymałem trochę papierków, foty rentgenowskie na płycie CD i...
|
55. Rentgen palucha |
...wyszedłem ze szpitala.
|
56. Selfie po wyjściu ze szpitala |
A jak wyniki zapytacie? Na zdjęciu powyżej (swoją drogą piękna, przepraszam za język, samojebka - jest lustro, jest smartphone, tylko kibla brakuje, ale za to jest ładny widoczek) trochę słabo widać, więc Wam powiem, że gipsu nie mam! :) Jest tylko opatrunek. Ale palec podobno jest złamany. Sam koniuszek, nic się z tym nie robi. Samo się zrośnie, tak więc przerwy od roweru w tym sezonie na szczęście nie zaliczę! :)
|
57. Tak to wyglądało następnego dnia przy zmianie opatrunku.
Dla porównania ten sam palec z drugiej dłoni. |
Z ciekawostek, to zdjęcia wysłane do polskiego lekarza (dzięki Łukasz!) wróciły z informacją, że nic na nich nie widać i że złamania raczej nie ma :D W sumie to wszystko jedno, w chwili gdy piszę te słowa palec nadal jest lekko spuchnięty, ale XC jeździć spokojnie mogę. Za 1-2 tygodnie pewnie coś ciekawszego już zacznę próbować.
A może drogi czytelniku jesteś lekarzem :) Co sądzisz? Złamany, czy nie? Patrz zdjęcie numer 55 :)
|
58. Widok ze szpitala. Pięknie! |
Day 7
Chwilę się wahałem, ale w końcu nie zdecydowałem się na wyjazd w góry tego dnia. Cały czas bym myślał tylko o tym, żeby nie przywalić gdzieś (nie)złamanym palcem. Więcej by było udręki niż frajdy z takiej jazdy.
Kuba aka Koniu chciał odpocząć tego dnia od downhillu, więc miałem kompana do pozwiedzania okolicy. Wzięliśmy NS Eccentric na kołach 650B i ruszyliśmy zwiedzać Taggie.
|
59. Kuba |
|
60. To chyba jeden z lepszych wyborów do poruszania się po tamtejszych ciasnych uliczkach |
|
61. Jest klimat |
|
62. A to ja... |
|
63. ...śmigam ze złamanym palcem :D |
|
64. Fajne scenerie do filmu |
|
65. Zagłębie rowerów |
Z tego co wyczytałem w
Wiki, to najstarsze budynki są tam z 1153 roku, a większość ciekawych kościołów i pałaców z ~1450. Generalnie bardzo klimatyczne miejsce.
|
66. Pędzi Kuba |
|
67. Taggia |
|
68. Taggia |
|
69. Taggia |
Całe miasteczko jest bardzo klimatyczne. Ciekawe jest, że w tych wszystkich starych budowlach nadal mieszkają ludzie i czuć jak by czas się trochę tu zatrzymał, albo przynajmniej dużo wolniej płynął.
|
70. Taggia |
|
71. Szukaliśmy ciekawych miejscówek do poskakania |
|
72. Ten kościół (w tle) było widać chyba z każdego miejsca |
|
73. Taka tam wariacja z dwóch zdjęć :)
Nie ma tu żadnej manipulacji, a budynki zdają się zmieniać kształt :) |
|
74. Plac |
|
75. j.w. |
|
76. Taggia |
|
77. Ta czarna plamka po drugiej stronie to Kuba |
|
78. Dwa mosty, oba klimatyczne. |
|
79. A to ja. Szczyt pomyślunku - zjazd po schodach, ze złamanym palcem, i prosto na ulicę ;) |
|
80. Kuba i jego miny podczas jazdy :D |
|
81. Wieża opuszczonego kościoła |
|
82. Kapliczka i dużo schodów :) |
|
83. Niektóre uliczki przechodziły w takie korytarze... |
|
84. ...i do tego ze schodami! :) |
|
85. Sporo tych numerków |
|
86. Kościół |
|
87. Sporo było tam kotów |
|
88. Konkretne auto :) |
Na koniec jeszcze bonus w postaci fotek z wyprawy Enduro. Pisałem o niej w
części pierwszej relacji. Podzieliśmy się wtedy na 2 ekipy, część pojechała na trasy FR (łącznie ze mną), a część na tripa Enduro. Jak się bawili? Myślę, że widać na tych paru fotkach :)
|
89. Karolina... |
|
90. ...i Adrian wnoszą rowery. Było ciężko, ale... |
|
91. ...późniejsze zjazdy to wynagrodziły. Z tyłu Janek i Karolina. |
|
92. Wojtek widziany z kokpitu Adriana |
|
93. j.w. |
|
94. j.w. |
|
95. Karolina i konkretne widoki |
|
96. A tu naturalnego walla ładnie przyatakował Wojtek |
|
97. Karolina |
|
98. Ekipa z wyprawy enduro - Janek, Wojtek, Adrian i Karolina |
I to by było na tyle. Wypad zalicznam do na maxa udanych (no może poza historią z palcem) - świetne trasy, świetna pogoda, fajni ludzie. Nasz Coach jak zawsze na propsie ;) Podziwiam za cierpliwość :)
Jak by kogoś interesował taki wypad to polecam wyjazdy z
Total Bikes :)
Autorzy zdjęć:
55 - miły Pan, który jako jedyny w szpitalu płynnie nawijał w englishu i wykazywał zainteresowanie downhillem :)
62,63,79,83 - Koniu
89,90,91,98 - Wojtek H.
92,93,94,95,96,97 - Adrian
54,56,57,58,59,60,61,64,65,66,67,68,69,70,71,72,73,74,75,76,77,78,80,81,82,84,85,86,87,88 - TrzecieKoło
Symboliczna obróbka wszystkich fotek: TrzecieKoło
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, mogą Cię też zainteresować:
Lekarzem nie jestem, ale też mi nie wygląda na złamany. Dobrze, że drobny uraz tylko, kuruj się!
OdpowiedzUsuńZacne! Zarówno miasteczko, Enduro jak i wszystkie części relacji!
OdpowiedzUsuńPalcem się nie przejmuj. Moim zdaniem nie masz złamania. Kiedyś złamałem paliczek, u mnie było widać na zdjęciu to wyraźnie. Założyli mi szynę. Zdejmowałem ją 2-3 razy w tygodniu na ćwiczenie palca i poprawę krążenia. Po 4 tygodniach wróciłem do tras DH, a wcześniej cały czas jeździłem xc i na szosie, bez żadnej przerwy.
Rewelacyjnie się czytało
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało całe wspomnienia z Sanremo :) mam nadzieję, że o bólu palca już zapomniano :)
OdpowiedzUsuń