poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Finn - test rowerowego uchwytu na smartphone

Finn. Gdy zobaczyłem tą nazwę myślałem, że jest to produkt fiński. Ale jednak nie, zaprojektowały go austriackie umysły. A cóż to dokładnie jest?

Co to jest Finn?
Jest to bardzo sprytne mocowanie na Twojego smartphone'a. W 5 sekund zamieni Twoją kierownicę w kokpit nawigacyjny z GPS.

01. Tył opakowania.

02. Po otwarciu, po prawej Finn.

Jak widać na zdjęciach Finn zapakowany jest w płaskie opakowanie mieszczące się w większej kopercie. Sam uchwyt jest wykonany z bardzo rozciągliwego i wytrzymałego silikonu.

Mocowanie waży tylko 17 gramów. Po szybkim zerknięciu na instrukcję nadszedł czas na instalację Finna na kierownicy. Jest to banalnie proste, wystarczy jeden koniec przeciągnąć przez dziurkę jednocześnie zaciskając całość wokół kierownicy.

03. Finn waży tylko 17g.

BikeCityGuide
Przy okazji chciałem skorzystać z kuponu na aplikację o nazwie BikeCityGuide, który dostajemy razem z mocowaniem. Niestety twórcy aplikacji chyba nie przewidzieli, że jeszcze są takie dinozaury jak ja korzystające ze smartphone'ów Nokii. Nie ma wersji ani na Windows, ani na Symbiana... Więc tego programu nie dane było mi przetestować.

Test Finn'a w terenie
Z BikeCityGuide nie skorzystałem, więc standardowo uruchomiłem Endomondo i wyruszyłem na testy w terenie.

04. Tak się prezentuje na kierownicy.

05. I jeszcze jedno ujęcie.

Muszę przyznać, że na początku obawiałem się mocno o swój telefon. Nie potrafiłem zaufać mocno naciągniętemu silikonowi. Wydawało mi się, że zaraz pęknie i smartphone, obijając się po drodze o rower, upadnie na ziemię. Na szczęście moje obawy nie miały żadnych podstaw. Uchwyt i telefon, przez kilkadziesiąt kilometrów w przeróżnym terenie ani drgnęły! Dzielnie trzymał się na korzeniach...

06. Korzonki.

...podczas przeprawy przez gęste chaszcze, podczas której zacząłem krwawić ;)...

07. Rozciąłem skórę w gęstych krzaczorach. Finn ani drgnął.

...a nawet skoki go nie wzruszyły!

08. Lecę!

Byłem naprawdę pod wrażeniem! Trzyma się skubany niesamowicie!

Wygoda korzystania z nawigacji, czy ogólnie telefonu jest bardzo dobra. Możemy zerkać podczas jazdy na wyznaczoną trasę, czy statystyki typu prędkość, czas itp. Można też ustawić nawigację głosową. Z kierownicy głos bardzo dobrze słychać. Można też rozmawiać w trybie głośnomówiącym. Smartphone się nie porusza przy dotykaniu. Właściwie to w ogóle nie da się go zmusić do poruszania. Jeśli chcemy go trochę obrócić lub przesunąć musimy go odpiąć. Inaczej nie da rady! Naprawdę konkretnie się trzyma! Brak pokrowca/obudowy znanego z typowych mocowań na kierownicę przyczynia się też do braku problemów z reagowaniem na dotyk.

Wady Finn'a
Ok, to tyle zachwytów, przejdźmy do minusów. Mogą się wydawać trochę naciągane, ale jak test ma być rzetelny to muszę o nich wspomnieć. Jeden jest widoczny od razu. Uchwyt nie bardzo nadaje się do korzystania w ekstremalnych sytuacjach pogodowych - deszcz, śnieg, błoto itp itp. Bo po prostu telefon nie jest niczym chroniony i może się uszkodzić od nadmiaru wody, czy latających kamieni. No chyba że mamy jakąś wodo - i wstrząsoodporną cegłę.

Drugi problem. Mam wrażenie, że uchwyt został zaprojektowany z myślą o kierownicach o średnicy 22mm. To taki standard, tylko że w prawdziwych rowerach górskich te 22mm (przy chwytach) rozszerzają się do 31,8mm (przy mostku). A właśnie tam, bliżej środka kierownicy wolałbym mieć nawigację. Zaznaczam, że Finna da się naciągnąć na ten większy wymiar. Jednak przy 31,8mm rozciągnięcie silikonu jest bardzo duże i nie wiem czy długo by wytrzymało w takim naprężeniu.

Alternatywne wykorzystanie Finn'a
To tyle o problemach. Muszę jeszcze wspomnieć o jednym zastosowaniu Finna, które wymyśliłem podczas testów. Otóż do sztycy o średnicy 31,6mm, przy pomocy tego silikonowego mocowania, zamontowałem telefon w roli... kamery! Przy okazji potwierdziłem, że da się go przyczepić do rurek o większej średnicy niż 22mm ;)

Nagrałem w ten sposób swój przejazd na torze do fourcrossu (warszawska Kazura). Jak widać na filmie w takiej funkcji też się sprawdza :) Może brakuje troszkę stabilizacji, ale moim zdaniem ogólny efekt jest całkiem fajny :) Filmik poniżej:


Myślę, że spokojnie da się nim przyczepić prawdziwą kamerkę o prostokątnym kształcie, czy nieduży aparat.

Tech info
Jeszcze z technicznym informacji. Mój telefon ma rozmiary 113,50 x 59,12 x 12,90 mm i mieścił się idealnie. Większy smartphone, mojego znajomego, o rozmiarach 130,50 x 67,70 x 12,00 mm już nieco ciężej było założyć, ale też trzymał się i mieścił bez żadnego problemu.

09. Finn z większym telefonem.

Damskim okiem
Uchwyt do testów dałem też Beti, żeby rzuciła na niego damskim okiem.
Kilka dni temu miałam okazję przetestować bardzo sprytny uchwyt na telefon przyczepiany do roweru. Mała, silikonowa gumka łatwo daje się zaczepić na kierownicy i bez problemu można umieścić w niej smartfona. Co więcej, paski trzymające telefon (bardzo solidnie) nie przeszkadzały mi w swobodnym korzystaniu z niego. Bardzo fajne, małe sprytne mocowanie: nie zabiera dużo miejsca, szybko się zakłada i zdejmuje. Super patent, do polecenia dla ludzi potrzebujących korzystać z nawigacji w czasie jazdy rowerem!

10. Beti też testowała Finna.

Podsumowanie
Finn to udany gadżet. Pomimo, że sprawia wrażenie zaprojektowanego raczej na miasto, sprawdza się idealnie również w terenie. Trzyma się stabilnie na wszelkich nierównościach i nie pozwoli wypaść naszemu telefonowi. Trzeba zaznaczyć, że nie jest przeznaczony do użytkowania w deszczu czy śniegu, chyba że mamy wodoodporny telefon.

Na koniec jeszcze zobaczcie oficjalne promo Finna :)


Ocena końcowa TrzeciegoKoła:

9

Finna do testów dostarczyła firma Geobike - www.geobike.com.pl.


Kupić go możecie pod tym linkiem - www.kupfinna.pl.




Dzięki dla Beti i rowerowego_partyzanta za pomoc przy testach!


Jeśli podobał Ci się ten artykuł, mogą Cię też zainteresować:

25 komentarzy:

  1. Od dłuższego czasu przyglądałem się temu mocowaniu i miałem mieszane uczucia, również obawiałem się jak zachowa się w terenie. Po takim teście wiem że sprosta moim wymaganiom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne! Nie szpeci roweru tak jak uchwyt, który kupiłam na allegro. Wielki i brzydki, użyłam raz i leży w szafie. Do tego czasem nie reagował jak naciskałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak z ciekawości - czy wożenie smartfona na kierownicy w teren ma sens? Wiadomo, że łatwo można go uszkodzić, ale bardziej pytam o to, czy w ogóle jest użyteczny w jasnym otoczeniu. W końcu słońce odbija się od wyświetlacza i raczej trudno coś zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ma sens? Moim zdaniem tak. Osobiście wożę smartphone'a na kierownicy, gdy jadę w konkretne miejsce i totalnie nie znam terenu. Takie eksplorację są fajne, w GPS ustawiam tylko kierunek w którym mam podążać i wybieram klimatyczne leśne ścieżki idące mniej więcej tam gdzie mam dotrzeć. Bardzo dużo ciekawych szlaków odkryłem w ten sposób.

      W górach też przydatna sprawa podczas eksploracji nowych szlaków. No i jak się zgubisz to taki GPS bardzo pomaga.

      Widoczność jest bardzo dobra, ale to już zależy od modelu telefonu. Dawno temu kupując telefon kierowałem się tylko jakością kamery/aparatu i właśnie wyświetlacza.

      A jak ktoś ma gorszy wyświetlacz to przecież zawsze są drzewa i cień w którym widoczność będzie dobra. Nikt przecież nie patrzy na GPS non stop. Wystarczy zerknąć raz na jakiś czas.

      Usuń
    2. Dzięki za wyjaśnienie. Ja mam chyba słaby ekran w swojej komórze (Samsung ze średniej półki), ale muszę kiedyś sprawdzić patent z nawigacją głosową. BTW, fajnie napisana recenzja :-)

      Usuń
  4. Tak się składa, że od niedawna jestem posiadaczem smartphona, który w założeniu miał być wodoodporny, ale coś do końca sobie nie radzi... niestety. A wracając do samego uchwytu to całkiem sprytne mocowanie. U mnie niestety średnica kierownicy zwiększa się w środkowej części. Z jakiej aplikacji gps korzystasz?

    OdpowiedzUsuń
  5. W zasadzie to smartfony nie mają zastosowania na dłuższych wyprawach ale takich jedno/pódniowych - why not. Aczkolwiek jestem ciekaw tegoo uchwytu, ze chyba skuszę się na zakup i własną reckę. dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kilka dni można zainwestować w jakiś powerbank i zabrać z domu prądu na kilka dni :D

      Usuń
  6. Kupione! Jutro będzie u mnie kurierem przed weekendem.
    Test na szosie już w weekend.

    Co od konkurencji - te z folią mokną i łapią wilgoć. I są za duże - wolę nerkę na doopie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupione, przetestowane, na razie 150km z czego 50 w ternie i powiem że sisuje się całkiem dobrze, nawet bardzo dobrze. Gorzej z telefonem który nie jest odporny na wstrząsy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Sprawdza się bardzo w nieznanym terenie kiedy potrzebna jest nawigacja pod ręką na kierze. Mocowanie przetrwało już parę zjazdów (mtb z Wierchomli i Jaworzyny, czy szosowe po bruku z Lasku Wolskiego) i trzyma pięknie. Telefon co prawda czasem utytłany, ale ja i tak o niego nie dbam, a sam zepsuć coś się nie chcę :-)

    Mam nadzieję, że z biegiem czasu FINN nie straci swoich właściwości, bo jak na razie same pozytywne wrażenia z użytkowania. No i mogę je zamocować na każdym swoim rowerze bez narzędzi w 20 sek, a gdy niepotrzebne (albo gdy pogoda się skiepści po całości) schować po prostu do kieszeni razem z telefonem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak chcemy by zwykły smartfon nie zamókł na deszczu to wystarczy go wrzucić do torebki strunowej :) ekran działa, trochę widoczność siada, ale jak się rozjaśni to da się korzystać.

    OdpowiedzUsuń
  10. ha ha mam taki sam telefon :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda że zasłania na dole wejście mini usb w większości urządzeń, co uniemożliwia ładowanie power bankiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez takiej możliwości odpada... Mój N2 zawsze ładowany PowerBankiem. I mogę cały dzień jeździć i fon zawsze na full...

      Usuń
  12. kupiłem, zamontowałem i ... rozczarowanie.
    Niestety juz na lekkich wybojach telefon kolebie się góra/dół.
    Nie wiem czy robię coś źle, ale takie zachowanie telefonu nie wynikało z tej recenzji - a nią się właściwie kierowałem.
    Jutro wrzucę filmik, na którym będzie widać w czym problem, może pomożecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że źle zamontowałeś telefon na uchwycie. Telefon powinien leżeć na płaskim zgrubieniu gumy - trzeba przypilnować podczas owijania, żeby płaska część gumy była na górze. Dopiero wtedy telefon jest dobrze zablokowany i nic się nie "kolebie"

      Usuń
  13. Czy ten uchwyt pasuje do Samsung Solid b2710? Testował ktoś?

    OdpowiedzUsuń
  14. Po roku używanie - FINN dalej działa, kolejne 2k km na pewno, przeżył wyprawę wzdłuż Polski i dzielnie spisywał się trzymając smartofona jako nawigację. Mój błąd - rok temu próbowałem nim zamocować kamerkę sportową i z powodu ostrych końcówek zapięcia, część silikonu została odcięta, ale nie wpłynęło to na właściwości "trzymania". W pełni polecam ten sprzęt, zwłaszcza z pyło i wodoopodrnym telefonem

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie szukam jakiegoś uchwytu na rower, wszystkie, które miałam do tej pory po bardzo krótkim czasie ulegały zniszczeniu. Może ten okaże się dobry na dłuższy czas.

    OdpowiedzUsuń
  16. Testował ktoś uchwyt na telefonie 5,5 cala ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzięki za test. Solidna praca. Mam i5 i zastanawiam się czy możliwe jest ładowanie go w czasie jady PowerBankiem. Wygląda na to, że ta opcja odpada. Mam torbę na ramie z PowerBankiem 12k który się świetnie sprawdza na całodniowych wypadach. Ładuję go z piasty a z PowerBanka mam kabelek USB->Lighting podłączany do telefonu. Większość uchytów to cegły. Finn wydaje się świetny i stabilny - przy założeniu, że na telefonie jest szyba i jakieś solidne etui. Jak jednak Finn sprawuje się z podłączonym kablem na dole pośrodku na iPhone 5? Kto mi odpowie? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. mam go od 3 lat i potwierdzam, że jest super a zarazem posiada parę wad wypunktowanych w tej recenzji. Uważałem na początku , że jest za drogi. No cóż. Obecnie można kupić już na serwisach z Chin i również w Polsce kopie wszelkiej maści już za 3 zł :)...ostro !! Ja mam jeszcze dodatkowy sposób mocowania. Jest problem dla grubszych kierownic, to fakt! Zatem nie owijamy jak w instrukcji , a tylko -przewlekamy pod kierownicą. Mocujemy narożniki telefonu , normalnie. Telefon po prostu leży bezpośrednio ( i tu ważna )na owijce kierownicy. Trzyma , spoko.

    OdpowiedzUsuń

Jak by co, to tu jest regulamin komentarzy.

Zobacz też inne ciekawe i popularne artykuły rowerowe!