Nie zaginąłem. Żyję :) Czy zatem ta cisza w eterze oznacza, że rowerowa zajawka już przeminęła? Wręcz przeciwnie ;) Pojawiła się cała masa nowych akcesoriów do roweru. Część już jest zamontowana, część czeka na wiosnę. W sumie ponad 0,5 kg wagi udało się zdjąć z hardtaila. Pojawiły się pierwsze tytanowe gadżety, komponenty klasy x0 itp. Nowy set ciuchów też już jest. Zamieniam się w hipstera haha, ale o tym więcej innym razem.
Ale chyba straciłem trochę wenę do pisania. Albo może po prostu czasu mi już nie starcza? W sumie to pewnie obie rzeczy naraz. Zaczęło się od tego, że jak temperatura spadła aż tak, że musiałem sobie przypomnieć własny poradnik - Jesień i zima - jak się ubrać na rower? - to przestałem robić zdjęcia podczas wypadów. Bo zimno w ręce. Bo leci z nosa. Bo lepiej jeździć, niż w kółko pstrykać podobne zdjęcia... A posty bez zdjęć jakoś słabo wyglądają.
To chyba ostatnie zdjęcie jakie zrobiłem podczas rowerowych wojaży w 2014. Listopad. |
Później wciągnąłem się w wir pracy, której jakoś strasznie dużo się narobiło. Później doszły moje prywatne projekty (nie-rowerowe) i pojawiły się Święta na horyzoncie. I tak oto moja aktywność blogowa gdzieś zaginęła. A 29 postów zaczętych kiedyś w brudnopisie nadal czeka na dokończenie i publikację...
Ale rower cały czas był katowany, wypady na dalsze i bliższe miejscówki. Nawet zacząłem doceniać jazdę po mieście i używać roweru np. do dojazdu na spotkania z klientami. Ogólnie nie przepadam za rowerem w Warszawie. Za dużo nieogarniętych kierowców i brak kultury jazdy w odniesieniu do dwukołowców zawsze mnie odstrasza od poruszania się po mieście. Nie ma to jak lasy i góry na MTB, a nie jakiś asfalt... :D
Jeden z wypadów, który nie doczekał się relacji. Kto zgadnie gdzie to? |
Teraz leży już śnieg i chyba pierwszy raz rower pójdzie w odstawkę na zimę. Chcę do końca wyleczyć skręconą kostkę i skupiam się na ćwiczeniach in-door'owych. Oczywiście wszystko ułożone pod kątem roweru :) Trzeba być w formie i być gotowym na zniknięcie śniegu :)
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, mogą Cię też zainteresować:
Będzie jakieś przedstawienie nowych części?
OdpowiedzUsuńNie mówię nie ;)
UsuńZimowy sezon nie każdemu odpowiada, ale teraz też można się poruszać.
OdpowiedzUsuńKielce Telegraf?
OdpowiedzUsuńWygrał Pan tonę fejmu za odgadnięcie miejscówki ;) Gratulacje :)
UsuńNigdy tam nie byłem, wyjazd w planach na przyszły sezon :) Wydaje mi się. że to chyba jedyna sensowna w miarę bliska od Warszawy miejscówka dla ludzi bez samochodu, czyli użytkowników PKP.
UsuńNom, zdecydowanie warto. Z najbliższych Wawie jest jeszcze Kamieńsk, ale zdecydowanie wymięka przy Kielcach. A dalej to już tylko góry.
UsuńTelegraf same plusy - dużo tras, miła obsługa, fajne linie. Bardzo mi się podoba. No i da się chyba PKP sensownie dojechać, ale nie próbowałem.
bardzo pozytywny wpis :) dobrze że wracasz bo jesteśmy ciekawi wpisów i faktycznie zgadzam się z panem wyżej- pochwal się nowymi częściami i dodatkami :)
OdpowiedzUsuńco to za rama z pierwszego foto :) chyba muszę ją mieć... :)
OdpowiedzUsuńTa sama co i na drugim - mój HT - Commencal Ramones :)
Usuńdzięki :)
Usuń..a co z działem "dziewczyny"...?